poniedziałek, 3 czerwca 2013

Kartki z podróży -Polesie Wołyńskie na Ukrainie

Za mną 5 dniowy spływ kajakowy rzeką Turią przepięknie meandrującą po terenie Polesia Wołyńskiego na Ukrainie.
Dzika prawie dziewicza przyroda ,a od czasu do czasu osiedla ludzkie  budowane w tradycyjnym stylu pogranicza polsko ukraińskiego,naznaczone mieszanką kultur zamieszkujących te tereny od wieków.Gdzieniegdzie mijane cerkwie z lśniącymi w słońcu cebulami kopuł...

  Jedyny na Polesiu Wołyńskim monastyr prawosławny z XVII w. miejscowości Mielce na trasie przepływu rzeką Turią.
Widok od strony wody



wnętrze nawy głównej z ikonostasem w tle







                 studnia przyklasztorna z ozdobną altaną w formie cerkwi w charakterystycznym dla tych terenów często używanym kolorem niebieskim



7 komentarzy:

  1. Ciekawy spływ. Na pewno sporo ciekawych sytuacji przeżyłaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Post zainteresował mnie, bo niedługo wyjeżdżam z rodziną na własną rękę na Krym. Masz jakieś praktyczne, niezbędne wskazóki, które mogą ułatwić wyprawę? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszyscy sa usposobieni pozytywnie słynna wschodnia gościnność,czułam sie swojsko jak u siebie w domu.Wszędzie sklepy cywilizacja,widać ślady wpływów radzieckich na każdym kroku,ale jest bezpiecznie i nie trzeba sie obawiać.Na pewno się dogadacie.Nie kupujcie w Polsce zbyt wiele żywności bo tam wszystko jest do kupienia nawet w małych wiejskich sklepikach,żywnośc tańsza niż u nas 100zl to ok 250 hrywien Jedyne co to powinniscie zamówić- dobrą pogodę,ale na Krymie powinna być murowana!

    OdpowiedzUsuń
  4. przeżyłam cudowną przygodę jedyną w swoim rodzaju... Wschodnia nostalgia naszych dawnych rubieży Rzeczpospolitej,gościnność jedyna w swoim rodzaju i nieskażona cywilizacją oszałamiająca przyroda !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź! Właściwie tak sobie to wyobrażam, choć Krym jest mocno turystyczny, liczę, że właśnie te oryginalne klimaty uda nam się i tam złapać. Byłam ciekawa Twoich wrażeń, bo osobliwe krążą wieści...rozprowadzane przez tych, co nie byli ;) Z mojego doświadczenia wynika jednak, że na miejscu zawsze jest milej niż "życzliwi" twierdzą.
      Pogoda chyba nie zawiedzie, na co liczę. Po rosyjsku dukam, a żywności wogóle nie zabieramy, bo lecimy samolotem ;) Mam nadzieję, że wrócimy z takimi wrażeniami jak Ty! Chętnie się podzielę :) Pozdrawiam serdecznie, Monika

      Usuń
  5. Cudowna podróż, uwielbiam takie klimaty bo sama od kilu lat jestem zakochana w Podlasiu, a dokładnie w terenach Krynki, Kruszyniany czyli tuż przy granicy z Białorusią. pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tereny na wschód od naszych granic warte sa penetracji na pewno.Na Podlasiu polecam przepięknie usytuowaną nad Bugiem miejscowość Mielnik i górę Grabarkę.

    OdpowiedzUsuń